piątek, 29 lipca 2011

Siódma córa Słońca i Wyroczni

Chwała!
A więc stało się... Powitaliśmy na świecie nową, siódmą już, córę w rodzinie Jawy. Córę, którą początkowo zapowiadano na rewolucyjny cud, miód i orzeszki niczym sławetna Marianna, i której wyklarowana postać jednak zapały i entuzjazmy niejednego absztyfikanta ostudzić mocno zdołała. Cóż, ciąża niełatwa była, oboje z rodziców czasem zdawali się za bardzo nie wiedzieć co z tym fantem począć, zupełnie jakby nie planowano tego dziecka, jedynie „wpadka” poimprezowa się zdarzyła...
Moja skromna niezmiernie osoba, na szczęście, nie zbyt się interesowała i nastawiała na że-ho-ho-ho w fazie prenatalnej. O tym co dziecięcina przyniesie zorientowałem się bliżej dopiero niedawno robiąc prezentację na nasze, lokalne przyjątko powitalne, przez co chyba udaje mi się okiem ciut zimniejszym i obiektywnym na nią spojrzeć.
Owszem, rewolucji i szoku nie ma, ale nie przyłączam się do głosu tych, którzy twierdzą, że w takim razie nie było po co. Wyrazić śmiem opinię, że decyzję o wydaniu nowej wersji bronić można paroma (pseudo?) argumentami:
  • Mocno rewolucyjne zmiany, jakie mają być w Jawa 8 (a część miała być już w siódemce) wymagają czasu na porządne ich zrobienie. Ja wiem, że można kurcgalopkiem zniecierpliwionej gawiedzi dostarczać coraz to nowe wersje, ale bądźmy szczerzy, Jawa to nie przeglądarka internetowa, żeby każdą betę wypuszczać jako finalną z podbiciem głównego numerka (z tego  miejsca pozdrawiam ekipy Chroma i Firefoksa). Tutaj nieroztropne błędy i niedociągnięcia mogą zamieszać czymś więcej niż niedziałającym Pudelkiem. Sami chyba wiemy  ile rozwiązań o Jawę opartych stanowi ważne części bardzo poważnych przedsięwzięć. Biznes rychliwy do zmian może i nie jest, ale jak pójdzie fama, to może w końcu zmienić na coś innego. Z drugiej strony zbyt długiego zastoju też być nie może, więc skoro była możliwość wykrojenia czegoś wcześniej to i dobrze, że wykrojono.
  • Zmiany w języku niby kosmetyczne, ale... zmniejszą znacznie upierdliwość pisania kodu. Chyba nie ma programisty, któremu nie brakowało nigdy którejkolwiek z tych nowinek. Aż się nie chce wierzyć, że część z nich dostajemy „tak późno”, jak choćby łańcuchy w instrukcji warunkowej, czy łapanie wielowyjątkowe.
  • Ciekawe zmiany w API. Wiem, wiem, niby zawsze można korzystać z jakiś bibliotek, ale co w pakiecie, to w pakiecie. A mi nowości we pakietach współbieżności oraz NIO.2 się bardzo podobają na pierwszy rzut oka. I czy chciałoby mi się szukać takich rozwiązań gdzieś po sieci? A tak jest, to czemu nie spróbować wykorzystać jak będzie okazja.
  • No i chyba najważniejsza, a pozostająca trochę w cieniu zmiana. JSR 292, czyli wsparcie w bajtkodzie dla języków dynamicznych. Dlaczego najważniejsza? Bo Jawa przestała już być na dobre samym językiem, a platformą wielojęzykową podobnie jak .Net. Język zaś dobierany jest stosownie do zastosowań. Tu się lepiej sprawdzi „klasyczna” Jawa, tam Scala, tam Clojure, a jeszcze gdzie indziej Groovy. A JSR 292 pozwoli mocno zbliżyć wszystkie te rozwiązania do siebie pod względem wydajnościowym. Miód na me serce, wszak i tak już piszę aplikacje/systemy trzy językowe (a może i więcej jak się tak dobrze zastanowić), a odpadnie jeden problem z głowy (czyli "ojej ale czy nie za wolne to będzie?" ;)) i można będzie secesję na całego uprawiać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz