Ostatnimi czasy zajęć wszelakich namnożyło mi się niczym zajęcy na wiosnę, więc i dzienniczek zaniedbany troszeczkę został. Na szczęście Jego, Szanownych Czytelników oraz osoby autora skromnej jedno z nich sposobność do wpisu świeżego uczyniło. Otóż okazji w tym okresie szalonym do obcowania ze świeżymi wersjami rozwojowymi Selenium 2 i WebDriver mam, aż za nadto. A oseski te, jak to oseski cierpią katusze chorób okresu dziecięcego w ilościach, że niejedna orda Tatarzynów Dzikie Pola pustosząca drobną hulajpartią się wydawać może.
niedziela, 21 listopada 2010
wtorek, 2 listopada 2010
Impresji pojubileuszowych garść parę...
Sława!
W ostatni czwartek października odbyło się jubileuszowe, dziesiąte już spotkanie Szczecińskiej JUGi, na którym toż to i sługa Waszmościów uniżony zaszczyt miał się pojawić. Po prawdzie i szczerością przepełnion, stwierdzić muszę, iż rozpisywać o wrażeniach specjalnej potrzeby nie odczuwam antycypując, że Imć Darkowi starczyłoby gromkie „Było Git!”. Los jednak chce inaczej, a skoro słowo się rzekło, to i kobyłka u płota być musi. Obiecałem parę słów krytyki, to przyzwoitość nakazuje się wywiązać. Niestety. ;)
Zacznę więc od zastrzeżenia, że jakikolwiek obraz wrażeń mych skrzywiony wyjdzie, to niech Szanowni Czytelnicy przyjmą łaskawie do wiadomości, że podobało mi się. Naprawdę. Jak bum cyk cyk!
No to teraz ognia Rufusie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)