Sława!
Krytykować jest łatwo, więc dlaczego by się krępować? Sami widzicie, że nie ma co. Więc przystępuję do Dzieła Zniszczenia. Dzieło Zniszczenia zacznę od słów podziękowania i gratulacji dla szczecińskiego ZDiTM za świetny rozkład jazdy tramwajów, dzięki czemu zaoszczędziłem jakieś 20-25 minut wstępu, pewnie nudnego jak zawsze ;)
Jak już dotarłem na miejsce spotkania, na moje szczęście (bo kto lubi teorie? ;)) kończyła się część teoretyczno-wprowadzająca i kolega Michał powoli przechodził do clou programu, czyli Selenium i Jameleon.
Niestety jak na mój gust, za bardzo przegadane, za mało przykładów "na żywo" (I nie mówię tu nawet o pisaniu testów na żywca, ale aż prosiło się o przykłady testów ciut bardziej wykorzystujących możliwości narzędzia). Także wydaje mi się, że za mało pokazał czystego Selenium, i dopiero w porównaniu z nim, podejście oparte o Jamelona.
Dlaczego tak mi się wydaje? Po reakcjach publiki, która trochę nie bardzo chyba załapała o co w tym Jameleonie jest fajnego (lub nie). Bo bądźmy szczerzy, da się taki sam efekt (mniejszym lub większym kosztem) uzyskać podpinając Selenium RC pod JUnit lub TestNG. A Jameleon na pierwszy rzut oka wygląda trochę dziwnie, i łatwo się zrazić do niego, na zasadzie "a po co mi taka kobyła?". I takiego porównania jak to samo wygląda w jednym i drugim podejściu, i jakie korzyści i jakie wady przynosi stosowanie jednego i drugiego narzędzia mi generalnie zabrakło. Ale poza tym to było całkiem, całkiem, i nawet, o dziwo, trochę pytań było po prezentacji.
Więc, mimo wszystko, brawa (tym bardziej, że łatwo się piszę komentarze, jak samemu się nic nie prezentuje).
P.S. Oczywiście znów nic nie wygrałem ;)
P.S. 2 - W związku z P.S. poprzednim i naciskami Leszka, może by się skusić na prezentacje? Tylko o czym by tu...